Ursa – Blonde Cascade Single Hop
Data przydatności: 30.01.2014.
Cena: 8 zł.
Pojemność: 0,5 l.
Producent: Browar Ursa Maior.
Nazwa: Blonde Cascade Single Hop.
Styl: Blonde Ale.
Alkohol: 3,8 % obj.
Ekstrakt: 10 % wag.
Skład: woda, słód, chmiel (Cascade), drożdże.
Filtracja: nie.
Pasteryzacja: nie.
Refermentacja: nie.
IBU – b.d.
Barwa: słomkowa, lekko zmętniona. Piana minimalna, momentalnie opadająca, drobno pęcherzykowa. Wysycenie niewielkie. [2,5/5]
Aromat: bardzo zbliżony do „Śniegu na Beniowej” z tego samego browaru. Mniej męczący, bardziej cytrusowy, ale nadal jakby miodowy i zalatujący kapciem. [2,8/5]
Smak: faktycznie lżejszy niż w/w starszego brata, ale także zbliżony. Słodowy, karmelowy, z lekką nutą chmielową. [2,5/5]
Cena / jakość: [1,7/5]
Po wpadce ze ” Śniegiem na Beniowej” moja cierpliwość wobec Ursy zaczęła się powoli wyczerpywać. Kolejna produkcja z pod jej znaku bynajmniej nie wpłynie na nią korzystnie. Piwo jest niemal bratem bliźniakiem poprzedniego, choć nieco łagodniejszym. Niemniej jednak aromat i smak są zbliżone, zatem trudno tu mówić o jakiejś innowacji. Warto też zwrócić uwagę, że jest to jeszcze słabsze piwo, a jego cena praktycznie nie zmieniła się. Trudno zatem nie odnieść wrażenia, że browar stara się wydusić z konsumenta ile się da, a brakuje mu pomysłów na ciekawe piwa za rozsądną cenę. Mimo popularnego ostatnio słowa „amortyzacja” ciężko mi zaakceptować taką praktykę. Ursa Maior wypuściła dotąd 8 piw, ale najwyżej połowę mógłbym określić mianem udanych, a dwa ostatnie są wręcz zaskakująco słabe. Jedynym plusem są tu etykiety, niezmiennie interesujące, ale to zbyt mało żeby płacić tak dużo za tak słabe piwa. Zarówno pod względem „procentów”, jak i doznań smakowych. Niestety nie warto.
Ocena: 2,4/5
T.Sz.
[displayRatingForm] [displayRatingResult]