HaandBryggeriet – Haandbakk
Cena: 17
Pojemność: 0,5 l.
Producent: HaandBryggeriet (Norwegia).
Nazwa: Haandbakk.
Styl: Sour Ale.
Alkohol: 8 % obj.
Ekstrakt: b.d.
Skład: woda, słód jęczmienny i pszeniczny, chmiel, drożdże.
Filtracja: nie
Pasteryzacja: nie
Refermentacja: tak
IBU – 20
Barwa: głęboko rubinowa, klarowna, choć na dnie widoczny osad drożdżowy. Piana beżowa, drobno pęcherzykowa, natychmiast zanikająca. Wysycenie niskie. Całość sprawia wrażenie dość gęstej i oleiste cieczy. [4/5]
Aromat: winny, wiśniowy (trochę, jak wiśnie w czekoladzie), kwaśno- słodki i dziki, drewniany oraz wyraźnie alkoholowy. Bardzo kuszący. [5/5]
Smak: początkowo nieco słodki, wiśniowy i winny z dość szybką kwaskową kontrą i alkoholową, rozgrzewającą końcówką. Do tego nuty lekko drewniane pochodzące z leżakowania w beczce. Pełny i wyrazisty smak. [4,8/5]
Cena / jakość: 5/5
Kolejne piwo z norweskiego browaru, które przywieźliśmy z Krakowa. Tym razem jest to sour ale, styl za którym nie przepadam, kupiony trochę przypadkiem. Skusiły mnie ta beczki na etykiecie, ale nie żałuję, bowiem piwo jest znacznie ciekawsze niż oczekiwałem. Aromat jest bardzo ułożony i kuszący. Smak typowy dla piw dzikich, ale nie wykręcający język. Raczej zbalansowany, spokojny i na końcu alkoholowy. Zapewne wpływ ma na to czas, który upłynął od jego warzenia. Piwo spędziło bowiem najpierw 18 miesięcy w dębowej beczce, a jeśli wierzyć etykiecie zostało zabutelkowane w listopadzie 2010 roku. Podsumowując wychodzi 5 lat od warzenia, zatem miało się kiedy ułożyć i to czuć, zarówno w aromacie, jak i smaku. Jak dla mnie wzór do naśladowania, po względem powyższych cech. Brakuje piany, ale tak wiekowemu trunkowi można wybaczyć.
Ocena: 4,7/5
T.Sz.
[displayRatingForm] [displayRatingResult]