Pinta – Call Me Simon

Pinta---Call-Me-SimonData przydatności: 12.12.2014.

Cena: 8 zł
Pojemność: 0,5 l.
Producent: Browar kontraktowy Pinta w Browarze na Jurze.
Nazwa: Call Me Simon.
Styl: Imperial Irish Red Ale.
Alkohol: 6,9 % obj.
Ekstrakt: 19,1 % wag.
Skład: woda, słód (pale ale, wiedeński, Caramunich typ III, melanoidynowy, żytni), palony jęczmień, ekstrakt słodowy jasny, chmiel (Columbus, Amarillo, Mosaic), drożdże S-04.
Filtracja: nie.
Pasteryzacja: tak.
Refermentacja: nie.

IBU: 78

Barwa: rubinowa, wyraźnie zmętniona. Piana beżowa, drobno pęcherzykowa, średniej wielkości, utrzymująca się.  [5/5].

Aromat: słodowy (karmelowo- melanoidynowy) z wyraźnie zaznaczonym akcentem cytrusowo- żywicznych chmieli amerykańskich. Niestety niezbyt trwałym. Do tego pod koniec pojawiają się lekkie nuty rozpuszczalnikowe oraz starego, ziołowego chmielu, co trochę obniża ocenę.  [4,3/5].

Smak: słodowy, dość pełny, umiarkowanie słodki z wyraźną chmielową kontrą i goryczką powyżej średniej. Jest ona dość przyjemna i niezalegająca. Dopiero z czasem staje się nieco tępa i zdaje się przykrywać za bardzo nuty słodowe, charakterystyczne dla piw „czerwonych”.  [4/5].

Cena / jakość: [3,7/5]

Najnowsze „dziecko” Pinty powstało w kooperacji z blogerem piwnym z Walii, Simonem Martinem. Jest to imperialna wersja irish red’a z dodatkiem amerykańskich chmieli. Miałem okazję pić to piwo na festiwalu w Żywcu, jednak nie wywarło na mnie większego wrażenia. Z drugiej strony w natłoku wielu degustowanych tam piw, pewne ciekawe propozycje mogą umknąć, zatem postanowiłem spróbować wersję butelkową jeszcze raz. Zostałem przyjemnie zaskoczony zwłaszcza obecnością silnego aromatu chmielowego (szkoda, że nieco ulotnego) oraz miłą w odbiorze goryczką. Ogólnie propozycja warta uwagi, ale niestety utraciła trochę swój pierwotny charakter reda.

Ocena końcowa: 4,25/5

T.Sz.

[displayRatingForm] [displayRatingResult]

 

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *