Artezan – Chateau
Data przydatności: 30.04.2015.
Cena: 27 zł
Pojemność: 0,5 l.
Producent: Browar Artezan.
Nazwa: Chateau.
Styl: Flamandzkie czerwone ale.
Alkohol: 7 % obj.
Ekstrakt: 17 % wag.
Skład: woda, słód jęczmienny, pszenica, chmiel, drożdże belgijskie z klasztoru Westmalle.
Filtracja: nie.
Pasteryzacja: nie.
Refermentacja: tak.
IBU: b.d.
Barwa: głęboko rubinowa, z widocznym pod światło lekkim zmętnieniem. Piana niewielka, kremowa, drobno pęcherzykowa. Ładnie oblepia szkło. Wysycenie średnie. [4/5].
Aromat: winny, dziki, kwaśny. Wyczuwalne akcenty czerwonych owoców (porzeczki?), natomiast brak jest nut chmielowych i alkoholowych. [4,5/5].
Smak: Ostry, cierpki, owocowy, lekko winny bowiem piwo to było leżakowane w beczkach po winie Bordeaux. Wyczuwalny alkohol, który nieco ogrzewa przełyk. Bardzo smaczne. [4/5].
Cena / jakość: [1,5/5]
Browar Artezan trafił tym piwem w moje gusta, bowiem taka forma dzikości rodem z Belgii bardzo mi odpowiada. Z pewnością nie jest to piwo dla każdego, podobnie, jak opisywany wcześniej Fantome. Artezan jest nieco mniej złożony w smaku, ale bardziej pijalny. Barwa, aromat i smak są spójne i zdecydowanie do mnie przemawiają. Jedynym, ale dość istotnym mankamentem jest jego cena, bowiem 27 zł (a spotkałem się nawet z kwotą 38 zł !) jest nie do przyjęcia. Oryginalne piwa belgijskie są bardzo często tańsze lub porównywalne. Przywoływany już Fantome był tylko o złotówkę droższy, choć miał większą pojemność i został zakupiony podczas imprezy plenerowej, z uwzględnieniem odpowiedniej marży. Nie chcę wkładać kija w mrowisko, ale z powodu wysokich kosztów ocena tego udanego moim zdaniem piwa jest znacznie niższa niż być powinna.
Ocena końcowa: 3,5/5
T.Sz.
[displayRatingForm] [displayRatingResult]
P.S. Powróciłem do tego piwa po niemal 9 miesiącach – 16 września 2014r., bowiem miałem odłożoną w lodówce jedną butelkę. Z barwy nie straciło ono nic, a piana wydaje się być wręcz bardziej obfita. Aromat nieco”spokorniał” i nie jest już tak winny i dziki. Przeważają raczej bardziej ułożone nuty owoców czerwonych i landrynek. W smaku początkowo również ostre i cierpkie, jednak pojawiają się także nuty bardziej wytrawne, beczkowe czy niewielka goryczka. Jest też alkoholowa końcówka. Nadal dobre, ale mam wrażenie, że młodsze smakowało mi bardziej.